- opieka reżyserska: Redbad Klynstra
- scenariusz: Jolanta Litwin-Sarzyńska, Piotr Sarzyński, Redbad Klynstra
- przekład piosenek: Maciejka Mazan, Daniel Wyszogrodzki
- scenografia i kostiumy: Joanna Kaczyńska
- opieka artystyczna: Wojciech Kępczyński
- na scenie: Jolanta Litwin-Sarzyńska
- zespół:
- Paweł Serafiński - organy Hammonda, piano
- Wojciech Zalewski - bas
- Piotr Szewczenko - gitara
- Szymon Linette - perkusja
- oraz gość specjalny: Sławomir Wierzcholski - harmonijka
To inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o spełnianiu marzeń. Dziewczyna z prowincji chciałaby zostać aktorką. W szkole poznaje chłopaka, który puszcza jej na gramofonie winyle Janis Joplin – tak bohaterka odnajduje swoją „drugą matkę”. Fabuła raz przypomina zwyczajne życie, raz piękną baśń. Za kanwę historii posłużyła legenda Janis Joplin, która to artystka w spektaklu obecna jest za sprawą wielu piosenek (w przekładach Maciejki Mazan i Daniela Wyszogrodzkiego) oraz… w podskórnej warstwie zwierzenia. Bo Jolanta Litwin-Sarzyńska przyjmuje na scenie ton osobistego, szczerego i nie zawsze optymistycznego wyznania, wciąga publiczność w prywatną, a jednak ponadczasową, relację, nie pozwala na obojętność wobec bohaterki. „Moja mama Janis” to również propozycja ciekawych interpretacji utworów z repertuaru Janis Joplin, sentymentalna muzyczna podróż.
„Moja mama Janis” to popis nie tylko aktorski, ale i wokalny. Silny, lekko zachrypnięty głos artystki przypomina barwą głos Joplin, ale nie próbuje ona naśladować gwiazdy. Proponuje własną interpretację piosenek. Towarzyszą jej utalentowani muzycy.
Litwin-Sarzyńska na scenie staje się na przemian gwiazdą amerykańskiego popu, zwykłą polską dziewczyną, czasem przypomina Marilyn Monroe, kiedy indziej barmankę z gminnego pubu o piątej nad ranem, a bywa również matką Polką. W każdej sytuacji jednak prowadzi ją miłość, która czasem doprowadza do rozpaczliwego krzyku. I wtedy Jolanta-Joanna-Janis zaczyna śpiewać tak, że wciska w fotel.
Krystyna Lubelska